Internauci co jakiś czas żartują z tzw. ,,mikroapartamentów’’, których twórcy zdają się robić wszystko, aby osłabić naszą wiarę w ludzkość. My jednak, zamiast dołączyć do chóru prześmiewców i “memiarzy”, postanowiliśmy zmierzyć się z problemem ograniczonej przestrzeni w wielu polskich mieszkaniach.
Pierwszym co przyszło nam do głowy było, zyskujące ostatnio na popularności, połączenie kuchni z jadalnią, tudzież pokojem dziennym. Mesdames et messieurs, przed Państwem kilka tricków i wskazówek jak ogarnąć coś z (niemal) niczego. Bon appetit!
Nie chcem, ale… w sumie chcem
Kuchnia z jadalnią i, lekko rzecz uogólniając, salonem to coraz częściej wybierane rozwiązanie, zarówno jeśli chodzi o mieszkania, jak i domy jednorodzinne. Taki trend wynika z jednej strony z efektywności i praktyczności, z drugiej zaś z odrzucenia paradygmatu o oddzielaniu od siebie pomieszczeń pełniących różne funkcje w życiu codziennym mieszkańców danego lokalu.
Innymi słowy chodzi o to, że nauczyliśmy się w sposób nieco bardziej ergonomiczny zawiadywać naszą przestrzenią życiową, a łączenie kuchni z jadalnią jest tego koronnym dowodem. Niezależnie więc, czy robimy to, bo tak nam się podoba, vide domy jednorodzinne, czy też dlatego, że zmusza nas do tego niewielki metraż mieszkania, coraz częściej stawiamy na otwarte i wielofunkcyjne przestrzenie. Szukamy więc rozwiązań, które pozwolą nam w pełni wykorzystać potencjał takiego projektu.
I wtedy nasz blog wchodzi cały na biało.
Więcej światła! Więcej miejsca!
Chyba nikomu, kto został kiedyś z nie-do-końca własnej woli zamknięty w ciasnej przestrzeni biurowego boksu wypełnionego sztucznym światłem nie trzeba tłumaczyć jak bardzo przyjemnym może być przebywanie w otwartym, przestronnym i jasnym pomieszczeniu, w którym można znaleźć przestrzeń na relaks i odpoczynek. To właśnie tego typu potrzeby realizowane są w pierwszej kolejności jeśli chodzi o użytkowanie kuchni połączonej z pokojem dziennym.
Zamknięcie kuchni, jadalni i pokoju dziennego ściankami działowymi może sprawić, że domowa przestrzeń utonie w labiryncie kolejnych barier i zakrętów. My zaś potrzebujemy miejsca i oddechu. Potrzebujemy też światła, dlatego dobrze jest pomyśleć o takim rozplanowaniu pomieszczeń, aby jadalnia i stanowiący jej centrum stół znajdowały się możliwie blisko okien. Ewentualne braki w dostępie do światła dziennego, wszak nie każdy z nas ma wpływ na umiejscowienie okien i układ pomieszczeń, można zrekompensować dobierając meble o odpowiednio jasnej i przyjaznej kolorystyce.
Z tego też miejsca szczególnej uwadze Szanownych Czytelników poleca się stół z serii Alfred wraz z zastępem wiernych i niezawodnych krzeseł. Kto jak kto, ale Skandynawowie wiedzą jak walczyć o każdy promień słońca w domu.
Szybciej, dalej, smaczniej
Kuchnia z jadalnią ma też niewątpliwą zaletę w postaci praktyczności i oszczędności czasu. O wiele szybciej (i wygodniej!) można zaserwować przygotowaną właśnie potrawę jeśli nie musimy pokonywać na swojej drodze kolejnych drzwi i korytarzy oddzielających nas od stołu z wygłodniałymi gośćmi. Warto o tym pamiętać szukając pomysłów na aranżację swojego wymarzonego wnętrza. Czas, jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, to jedyna rzecz, której nikt nam nie zwróci. Po co więc tracić go na bieganie przez pół domu z parującym półmiskiem?
Praktyczność wybranych przez nas rozwiązań warto podkreślić wybierając meble, których kształt i wykończenie zdają się wszystkim mówić o zdroworozsądkowym i pragmatycznym podejściu do życia ich właściciela. Stół i krzesła z kolekcji K5 świetnie się do tego nadają, budując jednocześnie wrażenie wnętrza ze wszech miar uporządkowanego i tchnącego elementarnym spokojem.
Kuchnia z jadalnią – czy to w ogóle dobry pomysł?
Przestrzeń, którą możemy otworzyć w naszym domu poprzez połączenie kuchni z jadalnią jest bezcenna. Nie bójmy się wyjść ze sztywnego gorsetu tradycji, pozwólmy sobie odetchnąć pełną piersią w przestronnej i jasnej kuchni, która płynnie przechodzi w jadalnię i szybko staje się centralnym punktem naszej domowej przestrzeni.